czwartek, 18 września 2014

Wstęp



     -Nie uważasz, że pogoda jest nadzwyczaj cudna?
     Mężczyzna popatrzył na kompana z nutką rezygnowania i rozbawienia w oczach. Pozostawił pytanie bez odpowiedzi. Zdanie to bazowało na sarkazmie i bezczelnym, łobuzerskim uśmieszku, tak jak wszystko co mówił. Nigdy nie potrafi wyczuć granicy głupoty i wyrafinowanego żartu swojego przyjaciela, z resztą, była ona tak subtelna, że czasem w ogóle wątpił w jej istnienie.
      -Chłodno. – Odparł i cicho parsknął śmiechem rozbawiony bezsensowną wymianą zdań.
      Ledwo świtało; ptaki budziły się do życia a na wysokiej trawie osiadała rosa. Ich konie powolnym krokiem maszerowały prosto przed siebie wydeptując ścieżkę w zaroślach. Życie mozolnie budziło się ze snu.
      -Przyjacielu mój najdroższy – znów ten typowy, ironiczny ton – umknął ci pewien znaczący fakt, wiesz? – Mówiąc to mężczyzna spojrzał na niego porozumiewawczo, z nutką bezczelności.
      -Ta? Oświeć mnie. – Sarkazm udzielił się w końcu Lhorowi. Odwrócił on głowę w stronę szalonego przyjaciela i spojrzał nań wyczekując odpowiedzi.
     -Mogą nas tam nie przyjąć zbyt ciepło. Powiem więcej, możemy zginąć.
     Oczy Thaina rozszerzyły się na całą szerokość co zawsze towarzyszyło jego napadom radości. Lhor parsknął śmiechem, a wokół jego szarych oczu pojawiły się zmarszczki. Po chwili cała polana rozbrzmiała ich wspólnym, tubalnym, szaleńczym śmiechem.

      Tak, nie od dziś wiadomo było, ze śmierć jest im raczej obojętna.

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie. Jest tajemniczo... Ciekawe co się wydarzy tam gdzie zmierza tych dwóch. Na pewno rozdział 1 będzie świetny, bo Twój styl pisania juz mi się podoba.
    Wiec życzę dużo weny i pozdrawiam.
    Ogien-i-lod.blogspot.com - zapraszam, będzie mi miło :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm. Trudno mnie znaleźć na blogach o tematyce fantasty, ale to miejsce mi się podoba. Wszystko, począwszy od szablonu, aż po ostatnią kropkę w powyższym poście jest świetne. Masz bardzo ciekawy styl pisania. Zaraz pewnie wezmę się za czytanie pierwszego rozdziału (a geografia czeka...), mam nadzieję, że rzucisz nieco światła na owianą tajemnicą historię.

    OdpowiedzUsuń

Nie bój się wyrazić swojego zdania - wszelką konstruktywną krytykę przyjmę z kulturą i spokojem :D
Pamiętaj, że każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy. W dodatku sprawia mi ogromną radość.
Jeśli chcesz się zareklamować, odsyłam Cię do zakładki ze spamem, która wyświetla się po lewej stronie. Wszystkie reklamy zamieszczone pod postami (Tak, komentarze w stylu "Wow, super, ekstra, zapraszam do mnie! blablabla.blogspot.com" też) będą po prostu usuwane.
Sława!